informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarekkar.bikestats.pl

linki

Czrwonym szlakiem... :)

Niedziela, 18 marca 2012 | dodano:20.03.2012
Km:106.05Km teren:39.00 Czas:05:59km/h:17.72
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Przez niespełna cztery miesiące czekałem na ten moment! Całodzienne wypady rowerowe nastawione na szlaki terenowe, to jest to co lubię najbardziej :).

O 9:05, wraz z Łukaszem, wyruszamy w kierunku Bolkowa, skąd pieszym czerwonym szlakiem zamierzamy dojechać do Złotoryi.

Pierwsze kilkaset metrów to próba oceny zmęczenia nóg po dwóch poprzednich dniach, na szczęście nie jest źle ;). Wybieramy drogę przez Stary Jawor, a dalej już drogą główną w kierunku Bolkowa. Nie ma sensu tracić sił, także jedziemy normalnym tempem i trochę rozmawiamy na temat wczorajszej wycieczki :).
W Jaworze przystanek pod sklepem. Dostrzegam leżący na ziemi kapsel z Tymbarka z napisem: "Przemyśl to" :D.

Tym razem (czerwony szlak przejechaliśmy już rok temu) nie dojeżdżamy do samego centrum Bolkowa, tylko zaczynamy zabawę spod zamku Świny.







Po kilku chwilach jesteśmy już w terenie :D.

Szybko trafiamy na pierwszą grupę sarn i nieostatnią tego dnia.



W niektórych miejscach czerwony szlak jest nie najlepiej oznaczony - na szczęście pamiętamy te miejsca z ubiegłego roku i sprawnie pokonujemy kolejne kilometry, a przy okazji udaje nam się trafić na odcinek, który wtedy po bezskutecznych poszukiwaniach ominęliśmy.

Przez drogę przebiega nam "patrz, sar...yyy...jeleń!". Super widok :).









Warunki do jazdy w lesie są całkiem dobre, mało błota, najgorsze są te fragmenty, gdzie wciąż zalega mnóstwo liści.

Dojeżdżamy do Grobli, skąd do Wąwozu Myśliborskiego już całkiem blisko, ale po drodze czekają na nas fajne podjazdy... :D





Fragment z powyższego zdjęcia, mam oznaczony na mapie jako "nigdy więcej!" :P. Teraz jeszcze jako tako można się tamtędy przecisnąć, ale w lecie to już masakra jest...

Dodajemy trochę ekstra podjazdu aby dojechać do wieży widokowej położonej na szczycie Radogost, pomiędzy Groblą a Kwietnikami.









Oops... Pudło autofocusa ;)

Zauważam tor downhillowy, który zaczyna się przy wieży widokowej. Oczywiście nim zjeżdżamy... pomijając drewniane skocznie... ;). Oczywiście wyjeżdżamy nie tam gdzie trzeba, ale szybko wracamy na szlak ;).

Przejeżdżając przez strumyk moczę buta - mogłem odrobinę jednak przyhamować... ;)

Na Bazaltowej Górze kolejna wieża widokowa (aczkolwiek widoki z niej są raczej marne), wybudowana w 1906 roku, co zostało uwiecznione przez wykonawcę na dziewiątym schodzie.





Dojeżdżamy do Myśliborza i można powiedzieć że jesteśmy już niemal w domu... Robimy nieco dłuższą przerwę, czeka nas jeszcze ciężki kawałek szlaku.



Wiosna... :)

Na pierwszy ogień podjazd pod Górzec, terenem od strony Jeżykowa (przy Chełmcu).
Następnie zjazd asfaltem - w tym miejscu omijamy czerwony szlak, ale o ile po tych kamieniach (budują tam drogę) można podjechać, to na zjazd już kompletnie nie mamy ochoty...

Przed stawem w Bogaczowie, skręcamy w lewo ponownie na czerwony szlak który prowadzi do Stanisławowa. Kolejny szlak na Górzcu w fatalnym stanie - spory kawał rozjechany przez wycinkę, która w dodatku nadal trwa, więc lepiej nie będzie.





:D

Szybki zjazd do Stanisławowa i już nie tak szybki podjazd asfaltem ;).

Dalej przez Leszczynę i żwirownię, drogami szutrowymi, docieramy do Złotoryi, gdzie kończy się nasza dzisiejsza przygoda w terenie.

Jeszcze tylko szybki przystanek pod sklepem, gdzie mówię Łukaszowi aby przed myciem roweru na myjni, przypomniał mi o wyciągnięciu portfela z torebki na ramie.

Wracamy główną drogą Złotoryja - Legnica, na której oczywiście musimy się dobić ;D.

Na myjni pamiętam o wyciągnięciu portfela :). Tylko zgadnijcie gdzie później telefon znalazłem? Na szczęście przeżył ;).

Tym razem sporo zdjęć samych ścieżek, ale tak jak już mówiłem, porządnie się stęskniłem ;D.

komentarze
Dzięki ;).
Jeśli chodzi o zdjęcia, to jest ich sporo, z tym że staram się aby przerwy na fotkę były jak najkrótsze, bo to jednak wybija z rytmu. Najczęściej robię szybko dwa - trzy zdjęcia w tym samym miejscu, aby wybrać najlepsze już na spokojnie siedząc przed komputerem :).
jarekkar
- 21:13 czwartek, 22 marca 2012 | linkuj
Gratuluje wyjazdu :)
rennsport
- 12:04 środa, 21 marca 2012 | linkuj
Ja też wpadłam jedną nogą do wody, tylko przechodząc przez kładkę na strumyku w Wąwozie Myśliborskim:) Ale dużo zdjęć zrobiliście! I ta żaba super:) Ja widziałam tylko rozjechane na drodze..
alouette
- 14:24 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa enieo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Nie mam rowerów...

szukaj

archiwum