informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(18)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarekkar.bikestats.pl

linki

Jezioro Pilchowickie

Sobota, 28 kwietnia 2012 | dodano:29.04.2012
Km:164.26Km teren:20.00 Czas:08:38km/h:19.03
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Olek opisał już sobotni wypad, także ja skupię się na zdjęciach :).



Pogoda i humory dopisują już od rana, bez wysiłku pokonujemy kolejne kilometry.



Podjazd pod Górzec asfaltem - taki mały przedsmak przed Kapellą, na której podjazd dojeżdżamy niemal pustą drogą z Muchowa.



Na szczycie Kapelli "we trójkę" czekamy na resztę grupy ;).



Dojeżdża Olek, a dwie minuty później Dawid z Bożeną.



Bożena boi się tylko małych psów :P. A ja małych, po prostu nie lubię :P.



Widok z Kapelli zachęca do dalszej jazdy.



Ale wiatr już nie i chyba był to mój dotychczas najwolniejszy zjazd z Kapelli.



Olek i Dawid z żalem rezygnują z wejścia na wieżę widokową i zamiast tego pilnują rowerów :P.



Widok z wieży widokowej.



Szybka pogawędka na temat tego, kto by skoczył na bungee z tego mostu i jedziemy dalej.



Ścieżka prowadzi malowniczym brzegiem rzeki.



Spodziewałem się terenu, a zamiast tego żółty szlak prowadził przyjemną asfaltową ścieżką.



Kilkuminutowy postój nad Jeziorem Wrzeszczyńskim i jedziemy dalej na Wieżę Królewską w Siedlęcinie.



Szybka fotka i zamiast odwiedzić Wieżę, odwiedzamy pobliski sklep, wyszło nawet taniej ;).

W tym miejscu powinna być notka o niepotrzebnym podjeździe? Nie ma zdjęcia, to i nie ma komentarza :P.



Wjeżdżamy w teren - kamienie, korzenie, przejazdy przez strumyki. No w końcu.



Sporo trudnego technicznie terenu, ale na szczęście obywa się bez ofiar ;).



Piękna pogoda, malowniczy szlak, doborowe towarzystwo, czego chcieć więcej :)?



Zmieniamy szlak na niebieski.



Od teraz coraz więcej nieprzejezdnych odcinków, co przy tej pogodzie jest bardzo męczące.



Miejsce na które każdy czekał, cień, zimny strumyk i przerwa.



Dalej na szczęście było już dużo lepiej, przerwa też zrobiła swoje.



Coraz bliżej zapory na Jeziorze Pilchowickim.



I jest. Szlak z Jeleniej Góry był zdecydowanie bardziej wymagający, niż mogłoby się wydawać patrząc na mapę.



Zdjęcie grupowe i kolejna, zasłużona przerwa.



Czas szybko leci, a do Legnicy daleko ;).



Ostatni rzut okiem na Jezioro Pilchowickie.



Szczęśliwi i wypoczęci ruszamy w drogę powrotną, nie wiedząc jeszcze co nas czeka :P.

Ale jak już wspomniałem, bez zdjęć, to i komentarz zbędny :D.
Pewne rzeczy trudno opisać, lepiej doświadczyć, także zapraszamy na kolejny wypad ;).

Wielkie dzięki dla wszystkich uczestników, za wspólnie spędzony czas i bardzo udaną wycieczkę :).

komentarze
Ja Ci dam zawyżony :P. Na liczniku mam 169.26 km, także odjąłem 5 km, a przed Legnicą miałem o lekko 3 km więcej niż Łukasz. Nie chciało mi się jeszcze wracać do domu, więc pojechałem przez Bartoszów, a później na Głogowską na myjnię :).
jarekkar
- 21:11 niedziela, 29 kwietnia 2012 | linkuj
Dzięki schwalbe zawyżony dystans ;D
olomaster
- 20:15 niedziela, 29 kwietnia 2012 | linkuj
wspaniała wyprawa, szacun
wirusek81
- 18:26 niedziela, 29 kwietnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa slzem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Nie mam rowerów...

szukaj

archiwum