Rez. "Wąwóz Lipa"
Piątek, 11 maja 2012 | dodano:11.05.2012
Km: | 81.59 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 04:15 | km/h: | 19.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Kolejna udana wycieczka, tym razem z Bożeną, Łukaszem i Andrzejem.
Przez Słup do Męcinki, szutrami do Chełmca, gdzie zaliczyliśmy asfaltowy podjazd w pełnym słońcu.
Z drogi głównej skręciliśmy na niebieski szlak, którym przejechaliśmy przez Myślinów, następnie spory kawałek po kamienistej szutrówce i trawiasty podjazd drogą polną, aż do momentu wjazdu na teren rezerwatu "Wąwóz Lipy".
Fajny (ale trudny) zjazd przy strumyku, na którym spostrzegłem, a Łukasz rozpoznał, nieoczekiwanego gościa. Jeśli ktoś posiada mapę "Góry i Pogórze Kaczawskie", to przy rezerwacie Wąwozu Lipy, namalowana jest Salamandra Plamista. I to właśnie ją, mieliśmy szczęście zobaczyć z bardzo bliska (nie uciekała) :D.
Dalej na szlaku przeszkadzały trochę leżące drzewa, ale i tak było fajnie :).
Wyjechaliśmy w Lipę i obraliśmy kierunek na Nw. Wieś Małą, za którą skręciliśmy na kamienną szutrówkę, aby dojechać do niebieskiego szlaku. Przy okazji, na głębokich kałużach totalnie zmoczyłem sobie buty (jak większość) :P.
Skręciliśmy w prawo na czarny szlak do Wąwozu Myśliborskiego. To jest mój ulubiony szlak w tych okolicach :).
Jako że buty i tak już miałem mokre, to poszalałem sobie trochę na przejazdach przez strumyk. Raczej z miernym skutkiem :P.
Przejechaliśmy przez Wąwóz Myśliborski górną częścią, szybki zjazd przez łąkę na parking i tu w sumie już bez większych przygód, przez Męcinkę wróciliśmy do Legnicy.
Zobaczcie też zdjęcia w galerii Andrzeja.
Przez Słup do Męcinki, szutrami do Chełmca, gdzie zaliczyliśmy asfaltowy podjazd w pełnym słońcu.
Z drogi głównej skręciliśmy na niebieski szlak, którym przejechaliśmy przez Myślinów, następnie spory kawałek po kamienistej szutrówce i trawiasty podjazd drogą polną, aż do momentu wjazdu na teren rezerwatu "Wąwóz Lipy".
Fajny (ale trudny) zjazd przy strumyku, na którym spostrzegłem, a Łukasz rozpoznał, nieoczekiwanego gościa. Jeśli ktoś posiada mapę "Góry i Pogórze Kaczawskie", to przy rezerwacie Wąwozu Lipy, namalowana jest Salamandra Plamista. I to właśnie ją, mieliśmy szczęście zobaczyć z bardzo bliska (nie uciekała) :D.
Dalej na szlaku przeszkadzały trochę leżące drzewa, ale i tak było fajnie :).
Wyjechaliśmy w Lipę i obraliśmy kierunek na Nw. Wieś Małą, za którą skręciliśmy na kamienną szutrówkę, aby dojechać do niebieskiego szlaku. Przy okazji, na głębokich kałużach totalnie zmoczyłem sobie buty (jak większość) :P.
Skręciliśmy w prawo na czarny szlak do Wąwozu Myśliborskiego. To jest mój ulubiony szlak w tych okolicach :).
Jako że buty i tak już miałem mokre, to poszalałem sobie trochę na przejazdach przez strumyk. Raczej z miernym skutkiem :P.
Przejechaliśmy przez Wąwóz Myśliborski górną częścią, szybki zjazd przez łąkę na parking i tu w sumie już bez większych przygód, przez Męcinkę wróciliśmy do Legnicy.
Zobaczcie też zdjęcia w galerii Andrzeja.