Górzec, Świny, Myślibórz
Poniedziałek, 3 września 2012 | dodano:13.09.2012
Km: | 123.57 | Km teren: | 25.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wspólny wypad z Bożeną, oraz z Andrzejem, z którym nie widzieliśmy się od dwóch miesięcy.
Dopiero przed wyjściem z domu zobaczyłem, że nie przeczytałem SMSa od Bożeny, która musiała nieco dłużej zostać w szkole.
Zrobiłem więc małą rundkę z Andrzejem przez Legnickie Pole, dojechaliśmy do Piekar i ruszyliśmy dalej już w komplecie.
Na początek szutrowy podjazd pod Górzec, a następnie asfaltami przez Muchów dojechaliśmy do Lipy, skąd wjechaliśmy na szlak rowerowy prowadzący do Bolkowa.
Szlak prowadził głównie polnymi drogami, były ładne widoczki, było też dużo kałuż, których jak widać po poniższym zdjęciu, nie omijaliśmy bokiem... ;).
Dojechaliśmy do Świn, cofnęliśmy się kilometr główną drogą w kierunku Jawora i ponownie wskoczyliśmy w teren, tym razem na czerwony szlak.
W kilku miejscach był nieco zarośnięty, ale bez większych przygód dojechaliśmy do Grobli, skąd zmieniliśmy szlak na zielony do Siedmicy.
Jeszcze tylko kamienisty czarny szlak do Jakuszowa i po krótkim zjeździe byliśmy w Wąwozie Myśliborskim.
Niby szybki powrót do domu powinien być już tylko formalnością, a tymczasem najpierw Bożena przebiła dętkę...
...a później, jak sama napisała: "w Męcince rzuciły się na mnie dwa, wielkie psy" - z tym że z tego co ja widziałem, to rzuciły one co najwyżej spojrzeniem... ;)
Dopiero przed wyjściem z domu zobaczyłem, że nie przeczytałem SMSa od Bożeny, która musiała nieco dłużej zostać w szkole.
Zrobiłem więc małą rundkę z Andrzejem przez Legnickie Pole, dojechaliśmy do Piekar i ruszyliśmy dalej już w komplecie.
Na początek szutrowy podjazd pod Górzec, a następnie asfaltami przez Muchów dojechaliśmy do Lipy, skąd wjechaliśmy na szlak rowerowy prowadzący do Bolkowa.
Szlak prowadził głównie polnymi drogami, były ładne widoczki, było też dużo kałuż, których jak widać po poniższym zdjęciu, nie omijaliśmy bokiem... ;).
Dojechaliśmy do Świn, cofnęliśmy się kilometr główną drogą w kierunku Jawora i ponownie wskoczyliśmy w teren, tym razem na czerwony szlak.
W kilku miejscach był nieco zarośnięty, ale bez większych przygód dojechaliśmy do Grobli, skąd zmieniliśmy szlak na zielony do Siedmicy.
Jeszcze tylko kamienisty czarny szlak do Jakuszowa i po krótkim zjeździe byliśmy w Wąwozie Myśliborskim.
Niby szybki powrót do domu powinien być już tylko formalnością, a tymczasem najpierw Bożena przebiła dętkę...
...a później, jak sama napisała: "w Męcince rzuciły się na mnie dwa, wielkie psy" - z tym że z tego co ja widziałem, to rzuciły one co najwyżej spojrzeniem... ;)