Biały Górzec
Niedziela, 28 października 2012 | dodano:28.10.2012
Km: | 49.00 | Km teren: | 13.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Tydzień temu jazda w słońcu, bez ocieplaczy, w krótkim rękawku i wiatrówce, a dzisiaj podjazd pod Górzec w śniegu.
Pogoda dziś była dużo lepsza niż wczoraj, także nie wypadało siedzieć w domu, gdy można pobawić się na śniegu.
Postanowiliśmy podjechać Górzec szutrami. Z tym że zamiast szutrów, wkrótce widoczny był już tylko śnieg.
Las wyglądał fantastycznie. Złote kolory jesieni zmieszane z płatkami śniegu.
Do tego, poza tropami zwierząt, nie było absolutnie żadnych śladów na śniegu.
Taki wręcz bajkowy krajobraz. A sarna, która przemaszerowała przez drogę, tylko dopełniła to wrażenie.
Wkrótce jazda nie zrobiła się zbyt przyjemna. Ciężko było utrzymać tor jazdy na głębokim śniegu, a gdy już rower się zatrzymał, to powrót do jazdy sprawiał duże problemy.
Buty mi przemokły... Dziwne... ;)
Muszę zamówić ochraniacze.
Zjechaliśmy także szutrami. Było zdecydowanie łatwiej niż podjeżdżać, ale trzeba było unikać jazdy po naszych wcześniejszych śladach.
W drodze powrotnej trochę zmarzliśmy. Ale i tak było warto pojechać :).
Pogoda dziś była dużo lepsza niż wczoraj, także nie wypadało siedzieć w domu, gdy można pobawić się na śniegu.
Postanowiliśmy podjechać Górzec szutrami. Z tym że zamiast szutrów, wkrótce widoczny był już tylko śnieg.
Las wyglądał fantastycznie. Złote kolory jesieni zmieszane z płatkami śniegu.
Do tego, poza tropami zwierząt, nie było absolutnie żadnych śladów na śniegu.
Taki wręcz bajkowy krajobraz. A sarna, która przemaszerowała przez drogę, tylko dopełniła to wrażenie.
Wkrótce jazda nie zrobiła się zbyt przyjemna. Ciężko było utrzymać tor jazdy na głębokim śniegu, a gdy już rower się zatrzymał, to powrót do jazdy sprawiał duże problemy.
Buty mi przemokły... Dziwne... ;)
Muszę zamówić ochraniacze.
Zjechaliśmy także szutrami. Było zdecydowanie łatwiej niż podjeżdżać, ale trzeba było unikać jazdy po naszych wcześniejszych śladach.
W drodze powrotnej trochę zmarzliśmy. Ale i tak było warto pojechać :).
komentarze
No właśnie jeśli na podstawie zdjęcia miałabym ocenić Wasz stopień rozgrzania, to powiedziałabym, że Twój był najmniejszy :P hehehe
monikaaa - 22:29 poniedziałek, 29 października 2012 | linkuj
monikaaa - 22:29 poniedziałek, 29 października 2012 | linkuj
Monika, akurat ja zmarzłam najmniej:) A co nie widać?;p
alouette - 22:23 poniedziałek, 29 października 2012 | linkuj
Grubo :D
Widzę, że wszyscy w rękawiczkach ;P andale - 09:29 poniedziałek, 29 października 2012 | linkuj
Komentuj
Widzę, że wszyscy w rękawiczkach ;P andale - 09:29 poniedziałek, 29 października 2012 | linkuj