Myślibórz
Niedziela, 18 listopada 2012 | dodano:18.11.2012
Km: | 61.56 | Km teren: | 18.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Drugi dzień z rzędu do Wąwozu Myśliborskiego. Ale ja po wąwozie mogę śmigać nawet codziennie! Gorzej z dojazdem ;).
W końcu po przebudzeniu zobaczyłem za oknem słońce. Szybko się zebrałem i wkrótce byłem już na skrzyżowaniu, gdzie umówiłem się z Anią, Bożeną i Olkiem.
Pojechaliśmy tą samą drogą co wczoraj, czyli przez Słup i szutrami z Męcinki, przez Chełmiec, do Myśliborza. Ale tym razem jechało się dużo przyjemniej, bez tej mgły.
W Myśliborza rundka przez Wąwóz. Tam zawsze fajnie się jeździ, nie ważne czy są mokre liście, czy błoto. W sumie wtedy nawet jeszcze fajniej ;).
Później przerwa w barze na gorącą kawę/herbatę i drugie kółeczko przez wąwóz. Bo dlaczego zrobić jedno, jak można dwa? Na trzecie nie starczyło już czasu ;).
Powrót tą samą drogą i w parku kończymy wycieczkę. Oby taka pogoda (albo jeszcze lepsza) utrzymała się jak najdłużej.
W końcu po przebudzeniu zobaczyłem za oknem słońce. Szybko się zebrałem i wkrótce byłem już na skrzyżowaniu, gdzie umówiłem się z Anią, Bożeną i Olkiem.
Pojechaliśmy tą samą drogą co wczoraj, czyli przez Słup i szutrami z Męcinki, przez Chełmiec, do Myśliborza. Ale tym razem jechało się dużo przyjemniej, bez tej mgły.
W Myśliborza rundka przez Wąwóz. Tam zawsze fajnie się jeździ, nie ważne czy są mokre liście, czy błoto. W sumie wtedy nawet jeszcze fajniej ;).
Później przerwa w barze na gorącą kawę/herbatę i drugie kółeczko przez wąwóz. Bo dlaczego zrobić jedno, jak można dwa? Na trzecie nie starczyło już czasu ;).
Powrót tą samą drogą i w parku kończymy wycieczkę. Oby taka pogoda (albo jeszcze lepsza) utrzymała się jak najdłużej.