Gleba Łukasza
Sobota, 24 listopada 2012 | dodano:27.11.2012
Km: | 69.95 | Km teren: | 20.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Grupowa wycieczka z Bożeną, Anią, Eweliną i Łukaszem.
Dla odmiany, zamiast do Myśliborza, Ani zaproponowała wycieczkę do Leszczyny i w okoliczne lasy.
Po drodze zrobiliśmy jeszcze małe kółeczko w okolicy Krajowa, a w okolicy Sichówka wbiliśmy się na drogę polną. Gdy ta się skończyła, to przez pole dojechaliśmy do Sichowa ;).
Z Sichowa w teren. Najpierw czarnym szlakiem, a następnie już na pamięć do położonej w okolicach Leszczyny ścieżki edukacyjnej. A że liście trochę poukrywały ścieżki, to trzeba było chwilę poszukać wyjazdu z lasu.
Łukasz z Bożeną wybrali opcję "na przełaj prze las", a my cofnęliśmy się kawałek i zaliczyliśmy bardzo przyjemny zjazd :).
W Dymarkach Kaczawskich przerwa na gorącą kawę, a następnie podjazd z Leszczyny do Stanisławowa. Asfaltem. Jak to? Otóż zamiast szutrówki jest tam już asfalt...
Szkoda, bo lubiłem tamtędy podjeżdżać.
A ze Stanisławowa szybki zjazd terenem do Sichowa. Fajnie się tamtędy teraz zjeżdża.
Powrót do Legnicy przez Dunino. Spokojny powrót zakłóca tylko gleba Łukasza w parku. Gleby nie widziałem, ale z relacji naocznych świadków wynika, że upadek spowodowany był wystającym kamieniem i chwilą nieuwagi.
Poza tym incydentem, bardzo fajny wypad :).
Dla odmiany, zamiast do Myśliborza, Ani zaproponowała wycieczkę do Leszczyny i w okoliczne lasy.
Po drodze zrobiliśmy jeszcze małe kółeczko w okolicy Krajowa, a w okolicy Sichówka wbiliśmy się na drogę polną. Gdy ta się skończyła, to przez pole dojechaliśmy do Sichowa ;).
Z Sichowa w teren. Najpierw czarnym szlakiem, a następnie już na pamięć do położonej w okolicach Leszczyny ścieżki edukacyjnej. A że liście trochę poukrywały ścieżki, to trzeba było chwilę poszukać wyjazdu z lasu.
Łukasz z Bożeną wybrali opcję "na przełaj prze las", a my cofnęliśmy się kawałek i zaliczyliśmy bardzo przyjemny zjazd :).
W Dymarkach Kaczawskich przerwa na gorącą kawę, a następnie podjazd z Leszczyny do Stanisławowa. Asfaltem. Jak to? Otóż zamiast szutrówki jest tam już asfalt...
Szkoda, bo lubiłem tamtędy podjeżdżać.
A ze Stanisławowa szybki zjazd terenem do Sichowa. Fajnie się tamtędy teraz zjeżdża.
Powrót do Legnicy przez Dunino. Spokojny powrót zakłóca tylko gleba Łukasza w parku. Gleby nie widziałem, ale z relacji naocznych świadków wynika, że upadek spowodowany był wystającym kamieniem i chwilą nieuwagi.
Poza tym incydentem, bardzo fajny wypad :).