Stanisławów, Górzec
Sobota, 29 grudnia 2012 | dodano:06.01.2013
Km: | 56.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Miała być szybka rundka, głównie asfaltami, z Łukaszem.
Przez Dunino dojechaliśmy do Sichowa i Łukasz, ku mojemu zdziwieniu, wybrał trasę terenem. Przez pole.
I było bardzo fajnie (jeśli ktoś lubi błoto). Przejazd przez pole, zakończył się rowerami ważącymi o kilka kg więcej, dociążonych przez przylegające do wszystkiego błoto, zmieszane z trawą.
Kilka minut walczyliśmy z błotem za pomocą patyków...
Podjazd pod Stanisławów, terenem przez las nie dostarczył już tylu emocji.
Ze Stanisławowa przez Pomocne dojechaliśmy na Górzec, skąd zjechaliśmy szutrówką do Męcinki.
Na myjni w Legnicy długa kolejka. W pewnym momencie ktoś do nas podchodzi i pyta "Przepraszam, czy mogę Wam zrobić zdjęcie do kroniki myjni, jak tak stoicie w tej kolejce z tymi rowerami?". Pewnie przez "kronikę myjni", miał na myśli, że chciał później pokazywać nasze pokryte błotem rowery kolegom. Ale i tak nie mięliśmy nic przeciwko.
Przez Dunino dojechaliśmy do Sichowa i Łukasz, ku mojemu zdziwieniu, wybrał trasę terenem. Przez pole.
I było bardzo fajnie (jeśli ktoś lubi błoto). Przejazd przez pole, zakończył się rowerami ważącymi o kilka kg więcej, dociążonych przez przylegające do wszystkiego błoto, zmieszane z trawą.
Kilka minut walczyliśmy z błotem za pomocą patyków...
Podjazd pod Stanisławów, terenem przez las nie dostarczył już tylu emocji.
Ze Stanisławowa przez Pomocne dojechaliśmy na Górzec, skąd zjechaliśmy szutrówką do Męcinki.
Na myjni w Legnicy długa kolejka. W pewnym momencie ktoś do nas podchodzi i pyta "Przepraszam, czy mogę Wam zrobić zdjęcie do kroniki myjni, jak tak stoicie w tej kolejce z tymi rowerami?". Pewnie przez "kronikę myjni", miał na myśli, że chciał później pokazywać nasze pokryte błotem rowery kolegom. Ale i tak nie mięliśmy nic przeciwko.