Stanisławów
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | dodano:15.08.2011
Km: | 55.56 | Km teren: | 11.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Miało być czterech, pojechało dwóch ;)
Z Sichowa terenem do Leszczyny, a następnie podjazd kamienistą drogą pod radiostację w Stanisławowie.
Z Sichowa terenem do Leszczyny, a następnie podjazd kamienistą drogą pod radiostację w Stanisławowie.
Górzec
Wtorek, 9 sierpnia 2011 | dodano:09.08.2011
Km: | 48.04 | Km teren: | 3.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Zabrałem ze sobą kolegę który wcześniej nie jeździł, podjazd czerwonym szlakiem ;)
Myślibórz
Wtorek, 2 sierpnia 2011 | dodano:02.08.2011
Km: | 68.95 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 03:08 | km/h: | 22.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Przy okazji, w czasie eksplorowania szlaków w Wąwozie Myśliborskim, zaliczyłem pierwszą glebę w tym sezonie - jechałem bardzo wolno, ale lot był zacny, a wieczko od bidonu znalazłem po 5 minutach 10 metrów dalej ;)
Z Sichowa do Leszczyny terenem
Piątek, 29 lipca 2011 | dodano:29.07.2011
Km: | 60.40 | Km teren: | 11.50 | Czas: | 02:52 | km/h: | 21.07 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Założone z myślą o lipcowych wypadach szosą Kendy Kwest 1.25, zastąpiłem wczoraj poczciwymi WTB Nano 2.1 :)
Na dzisiaj zaplanowałem szybki wypad przez Dunino i Sichów, skąd terenem chciałem wjechać na radiostację. Za Sichowem standardowo skręciłem w lewo na polną drogę, kilkaset metrów dalej zobaczyłem że w prawo skręca czarny szlak. Dwa razy nie musiałem myśleć i już byłem na szlaku którym wcześniej nie jechałem.
Droga nie najgorsza, czasem trochę błota i pokrzyw ;). Trzymając się szlaku, po jakiś 2 - 3 km dojechałem do kamienistej drogi, gdzie skręciłem w lewo - sądziłem że dojadę tamtędy do Radiostacji.
Zamiast tego wjechałem na zielony szlak, którego następnie się trzymałem, czasem nadrabiając trochę drogi w poszukiwaniu następnego znaku (czyli standard, szlak oznaczony, a później w czasie wycinki robią nową drogę która krzyżuje się ze szlakiem i już nie wiadomo którędy jechać).
Jechałem sobie spokojnie po śladach dzika, rozglądając się profilaktycznie na otaczające zarośla i tak dojechałem do ścieżki edukacyjnej, prowadzącej głównie po pozostałościach tamtejszego górnictwa. Ciekawa ścieżka z odcinkami singletracku, tylko na drewniane schody trzeba uważać.
Wyjechałem nieopodal starych pieców hutniczych w Leszczynie i stamtąd pojechałem do Złotoryi, skąd wróciłem już główną szosą.
Na dzisiaj zaplanowałem szybki wypad przez Dunino i Sichów, skąd terenem chciałem wjechać na radiostację. Za Sichowem standardowo skręciłem w lewo na polną drogę, kilkaset metrów dalej zobaczyłem że w prawo skręca czarny szlak. Dwa razy nie musiałem myśleć i już byłem na szlaku którym wcześniej nie jechałem.
Droga nie najgorsza, czasem trochę błota i pokrzyw ;). Trzymając się szlaku, po jakiś 2 - 3 km dojechałem do kamienistej drogi, gdzie skręciłem w lewo - sądziłem że dojadę tamtędy do Radiostacji.
Zamiast tego wjechałem na zielony szlak, którego następnie się trzymałem, czasem nadrabiając trochę drogi w poszukiwaniu następnego znaku (czyli standard, szlak oznaczony, a później w czasie wycinki robią nową drogę która krzyżuje się ze szlakiem i już nie wiadomo którędy jechać).
Jechałem sobie spokojnie po śladach dzika, rozglądając się profilaktycznie na otaczające zarośla i tak dojechałem do ścieżki edukacyjnej, prowadzącej głównie po pozostałościach tamtejszego górnictwa. Ciekawa ścieżka z odcinkami singletracku, tylko na drewniane schody trzeba uważać.
Wyjechałem nieopodal starych pieców hutniczych w Leszczynie i stamtąd pojechałem do Złotoryi, skąd wróciłem już główną szosą.
Miasto :)
Środa, 27 lipca 2011 | dodano:29.07.2011
Km: | 32.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Legnickie Pole - Jawor - Myślibórz - Stanisławów
Poniedziałek, 25 lipca 2011 | dodano:25.07.2011
Km: | 73.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:38 | km/h: | 27.85 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Rundka po tygodniu laby... Zostawiam slicki założone już do końca miesiąca, głównie dlatego że przy zmianie obwodu koła muszę kasować licznik. A i w lasach musi być jeszcze dużo błota po tych ostatnich deszczach...
Miasto
Środa, 20 lipca 2011 | dodano:25.07.2011
Km: | 16.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Cztery Zamki
Niedziela, 17 lipca 2011 | dodano:17.07.2011Kategoria Zamki
Km: | 302.87 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 12:18 | km/h: | 24.62 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 3220m | Rower: |
Tydzień temu, podczas wypadu na Przełęcz Karkonoską i Przełęcz Okraj, doszliśmy z Łukaszem do wniosku, że wysiłek włożony w pokonanie tych 240 km, pozwoliłby na przejechanie 300 km na płaskiej trasie.
Ponieważ miał być to mój ostatni wypad w najbliższym czasie z założonymi slickami, a jednocześnie ostatni dalszy wakacyjny wypad z Łukaszem, który jedzie do Niemiec i wróci dopiero pod koniec września, to starannie zabrałem się za przygotowanie dzisiejszej trasy. Cele były trzy: ciekawie, daleko i płasko.
Z dwoma pierwszymi poradziłem sobie świetnie, na trasie mieliśmy do zobaczenia aż trzy zamki i dystans lekko ponad 300 km.
Z ostatnim było już nieco gorzej... Podczas wycieczki na przełęcze, bikemap pokazał 2740 m przewyższeń, w tym przypadku już 3220 m...
Ale do odważnych świat należy i tak już o 5:00 byliśmy w drodze z Legnicy do Złotoryi, dalej przez Przełęcz Kapelle do Jeleniej Góry i w kierunku Szklarskiej Poręby.
Za Jelenią Górą, na górce po prawej stronie widoczny Zamek Chojnik, który odwiedziliśmy kilka tygodni temu.
Tempo było całkiem ładne i pomijając kilka minutowych przerw na zdjęcie, pierwszy postój zrobiliśmy dopiero w sklepie pod Harrachovem.
W Czechach szybko zjechaliśmy z głównej drogi i to był strzał w dziesiątkę, asfalt był równy, a trasa ciekawa, pomimo częstych zakrętów.
Długi zjazd doskonale widoczny na wykresie (niżej), był świetny. Szeroka droga przez las, pełna serpentyn :D.
Jechaliśmy w kierunku Frydlant, właściwie nie mijając ciekawszych miasteczek. Dopiero kilka km przed Frydlant droga nieco się popsuła, ale to nie powinno rzutować na całość, bo odcinek w Czechach był naprawdę przyjemny.
Pierwszy zamek na naszej liście. Po prostu Zamek Frydlant.
Zamek który powstał w połowie XIII wieku, składa się z dwóch części - średniowiecznego zamku i renesansowego pałacu. Jest jednym z popularniejszych zamków w Czechach.
Tak jak wcześniej ustaliliśmy, zwiedzanie sobie darowaliśmy, po prostu nie było na to dzisiaj czasu.
Na chwilę wjeżdżamy do rynku Frydlant, jest niewielki, ale za to bardzo ładny.
Opuszaczamy miasteczko i kierujemy się do Leśnej.
Po drodze zatrzymujemy się przy ruinach Zamku Świecie - wstyd przyznać że w czasie planowania trasy, przeoczyłem ten zamek na mapie i w ten sposób zamiast do planowanych trzech zamków, dotarliśmy do czterech ;).
Szkoda że ten czternastowieczny zamek, obecnie w prywatnych rękach, niszczeje, szczegółnie że ponoć wieża mieszkalna jest (lub była) w całkiem niezłym stanie.
Wkrótce docieramy do jednego z popularniejszych w Polsce zamków, a mianowicie Zamku Czocha.
Nieco szkoda że nie wchodzimy do środka, ale z praktyki wiemy już ile mogłoby trwać jego zwiedzanie. Ale mamy nadzieję że pojawi się ku temu jeszcze okazja.
Wracamy do Leśnej, a po kilku kilometrach skręcamy na wyłożoną płytami betonowymi leśną drogę do Zamku Rajsko. I tutaj miła niespodzianka - zamek jest obecnie w remoncie i efekty są już całkiem widoczne :).
Wkrótce zaczyna się najtrudniejszy etap naszej wycieczki - najpierw w pełnym popołudniowym słońcu kierujemy się do Świeradowa Zdrój przez Gryfów Śląski, aby następnie pokonać spory podjazd do Szklarskiej Poręby.
Zakręt śmierci nieopodal Szklarskiej Poręby.
W Szklarskiej Porębie robimy sobie zasłużoną przerwę i całkiem nieźle się objadamy w przydrożnej pizzerii.
W końcu wyruszamy w dalszą drogę i tutaj po raz pierwszy dzisiejszego dnia przypomina o sobie krótki, niespełna czterogodzinny sen ubiegłej nocy.
Na zjeździe ze Szklarskiej Poręby ziewam kilkunastokrotnie i nic nie pomaga aby rozbudzić się, pomimo że nogi kręcą bez większych problemów.
I dopiero po pokonaniu Kapelli, podczas przerwy na colę w Świerzawie, rozbudzam się i czuję nowy zastrzyk energii.
Szybkim tempem (nawet bardzo), pokonujemy ostatnie 40 km do Legnicy i w ten sposób poprawiamy nasz rekord maksymalnego dziennego dystansu.
Zmęczeni ale szczęśliwi :D.
Rozgrzewka przed niedzielą... ;)
Piątek, 15 lipca 2011 | dodano:16.07.2011
Km: | 47.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Myślibórz
Środa, 13 lipca 2011 | dodano:13.07.2011
Km: | 61.87 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:20 | km/h: | 26.51 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 400m | Rower: |
W pierwszą stronę standardowo przez Górzec, Pomocne i Myślinów, a powrót już niestandardowo przez Jawor.