Górzec, Legnickie Pole
Poniedziałek, 31 grudnia 2012 | dodano:13.01.2013
Km: | 76.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 04:04 | km/h: | 18.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Równo rok temu, w Sylwestra, wybrałem się na przejażdżkę do Stanisławowa. Zastanawiałem się wtedy, co przyniesie nowy rok, a konkretnie, kolejny rok spędzony na rowerze.
Moim jedynym postanowieniem noworocznym, było przejechanie 10 tys. km. I to postanowienie udało się zrealizować całkiem wcześnie, bo już w październiku.
Miałem w tym roku wiele pomysłów na wycieczki. Większość z nich udało się zrealizować, a były także i takie, o których wcześniej nie myślałem, a na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
I w tym miejscu wymienię 7 wycieczek (w kolejności chronologicznej), które zawsze będę wspominał z dużym sentymentem:
- Na koncert... (Drezno) (opis i zdjęcia)
- Szlakiem Wygasłych Wulkanów (opis i zdjęcia)
- Przełęcz Okraj (opis i zdjęcia)
- Z Kamiennej Góry na Kapellę. Terenem. (opis)
- Przełęcz Karkonoska (opis) (zdjęcia)
- Śnieżka (opis) (zdjęcia)
- Rapha Rising Challenge (podjazdy) (opis i zdjęcia)
A do tych pomysłów na wycieczki, których nie udało się zrealizować w 2012 roku, wrócę w 2013 roku, na który patrzę z optymizmem i czuję że będzie szczęśliwy.
A jak oceniam sam czas spędzony na rowerze? Było wiele pięknych momentów, zarówno podczas samotnych wypadów, jak i tych zrealizowanych ze znajomymi.
I w tym miejscu, chciałbym przede wszystkim podziękować osobom, z którymi przejechałem ponad tysiąc kilometrów (a nawet dużo więcej), czyli Łukaszowi, Bożenie, Olkowi, Andrzejowi i Ani.
Dziękuję także wszystkim, z którymi udało mi się wspólnie pojeździć i przyjemnie spędzić czas - każdą wycieczkę bardzo dobrze wspominam.
A teraz krótko o dzisiejszym dniu.
Wpadliśmy na pomysł popołudniowego wypadu na Górzec. Szampan, herbatka i do domu.
Wiadomo że nie każdy miał na to czas, ale fajnie że przynajmniej sześciu osobom się udało.

Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się, napiliśmy się szampana i wspólnie zakończyliśmy udany rowerowy sezon (rok) 2012.

Po powrocie do Legnicy dokręciłem jeszcze trochę kilometrów, których brakowało mi do ukończenia wyzwania na Strava.com - 500 km w osiem dni. Udało się, co biorąc pod uwagę że był to koniec grudnia (chociaż pogoda bardzo dopisała) bardzo mnie cieszy.
I ostatnie zdjęcie z serii:
Moim jedynym postanowieniem noworocznym, było przejechanie 10 tys. km. I to postanowienie udało się zrealizować całkiem wcześnie, bo już w październiku.
Miałem w tym roku wiele pomysłów na wycieczki. Większość z nich udało się zrealizować, a były także i takie, o których wcześniej nie myślałem, a na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
I w tym miejscu wymienię 7 wycieczek (w kolejności chronologicznej), które zawsze będę wspominał z dużym sentymentem:
- Na koncert... (Drezno) (opis i zdjęcia)
- Szlakiem Wygasłych Wulkanów (opis i zdjęcia)
- Przełęcz Okraj (opis i zdjęcia)
- Z Kamiennej Góry na Kapellę. Terenem. (opis)
- Przełęcz Karkonoska (opis) (zdjęcia)
- Śnieżka (opis) (zdjęcia)
- Rapha Rising Challenge (podjazdy) (opis i zdjęcia)
A do tych pomysłów na wycieczki, których nie udało się zrealizować w 2012 roku, wrócę w 2013 roku, na który patrzę z optymizmem i czuję że będzie szczęśliwy.
A jak oceniam sam czas spędzony na rowerze? Było wiele pięknych momentów, zarówno podczas samotnych wypadów, jak i tych zrealizowanych ze znajomymi.
I w tym miejscu, chciałbym przede wszystkim podziękować osobom, z którymi przejechałem ponad tysiąc kilometrów (a nawet dużo więcej), czyli Łukaszowi, Bożenie, Olkowi, Andrzejowi i Ani.
Dziękuję także wszystkim, z którymi udało mi się wspólnie pojeździć i przyjemnie spędzić czas - każdą wycieczkę bardzo dobrze wspominam.
A teraz krótko o dzisiejszym dniu.
Wpadliśmy na pomysł popołudniowego wypadu na Górzec. Szampan, herbatka i do domu.
Wiadomo że nie każdy miał na to czas, ale fajnie że przynajmniej sześciu osobom się udało.

Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się, napiliśmy się szampana i wspólnie zakończyliśmy udany rowerowy sezon (rok) 2012.

Po powrocie do Legnicy dokręciłem jeszcze trochę kilometrów, których brakowało mi do ukończenia wyzwania na Strava.com - 500 km w osiem dni. Udało się, co biorąc pod uwagę że był to koniec grudnia (chociaż pogoda bardzo dopisała) bardzo mnie cieszy.
I ostatnie zdjęcie z serii:
